środa, 11 lipca 2012

Rozdział 20


-Doobra Nina - powiedział z lekką niepewnością - już skończ .
-Nie noo ok - powiedzialam śmiejąc się - w końcuu głupiemu się ustępuje .
       Po kolacji razem z Wojtkiem wróciliśmy do pokoju . Jessica poszła gdzieś z Zaynem , a Michał się na mnie obraził . Siedziałam z Wojtkiem i rozmawiałam ..
-MAm pytanie ? - powiedziałam
-Taak ? - powiedział
-Dlaczego mnie kochasz ? - zapytałam z lekkim uśmiechem
-Bo jesteś wspaniała , piękna i wogóle . Zabawna - powiedział i mocno mnie przytulił
-A ty . Dlaczego mnie kochasz ? - zapytał  - o ile mnie kochasz .
-Kocham .
-A za co ?
-Poprostu . Bo cię kocham - powiedziałam i delikatnie pocałowałam
        Rozmawialiśmy i rozmawialiśmy ...
-Kolejne pytanie - powiedział
-Słuchammm - powiedziałam
-Dlaczego , tak wspaniale grasz w piłkę , a ja nigdy nie słyszałem że ktoś taki wogóle gra ? - zapytał
-Bo tam gdzie mieszkam , jest tylko maółe miasteczko . Nigdy nie miałam szansy zagrać nawet na Orliku . Tylko na boiskach szkolnych itp .
-Ale ty grasz zupełnie jak prawdziwy piłkarz ...
- Ale nie mam szansy na to żeby zagrać na jakimś większym turnieju ... Te treningi z wami to pierwszy mecz na dużym stadionie - powiedziałam i uśmiechnełam się - To troche głupie że w piłkę grają chłopacy . Dziewczyny są głupie nie doceniając tego sportu .  Piłka nożna to najlepsze co może być .
-Masz racje . - powiedział
-Dzięki - uśmiechnęłam się . - Tylko szkoda , że dziewczyny nie grają tak jak chłopcy , że mają reprezentacje , kluby itp.
-No szkoda.  - powiedział i usmiechnął się .
- No ok . To o czym teraz rozmawiamy ? - zapytałam
- Niewiem . - powiedział i zaśmiał się - Możee . Dlaczego z tym całym Horanem siebie tak nie lubicie . ?
-Jak tylko 1 dnia przyjechałam do hotelu od razu zapsuł mi wszystko . - powiedziałam
-Aha - powiedział
              Zbliżała się godzina 22:50 . Jessica i Michał dopiero wrócili .
-Idziemy spać . - powiedziałam
-Ok . - powiedział Wojtek
-No too spać ! - zaśmiała się Jess .
    Następnego dnia obudziłam się z wielkim niepokojem . Jakby coś miało się stać .
Rano musiałam iść do sklepu po zakupy . I mój niepokój , przemienił się w wielki koszmar .
Gdy szłam do tego sklepu , szłam chodnikiem , a ,,za mną, , jechał samochód , który w pewnym momencie wpadł w poślizg i nagle wjechał prosto na mnie , chciałam wstać , lecz nie mogłam . W pewnym momencie opadłam , cała siła jakby wyparowała ...
***OCZAMI WOJTKA***
Nina poszła po zakupy . Chciałem iść z nią lecz ona nie chciała . Powiedziała że szybko zrobi zakupy i szybko wraca . góra 20 miut .
    Minęło 30 minut , a jej nadal nie było . Siedziałem w pokoju razem z Jessicą . Jessica bawiła się telefonem a ja siedziałem na łóżku i oglądałem wiadomości .
,,Największy wypadek tego lata , samochód potrącił pieszego ,,
  Przeraziłem się , ale byłęm pewny że to nie chodzi o nią . Za chwile miał być raport na żywo .
-Jessica chodź na chwile . - powiedziałem i gwałtownie wstałem z łóżka .
-Co się stało ?
-Chodź szybko  ! - powiedziałem przerażony .
    ,,- Stało się to ok. godziny 10 : 20 . Samochód jadący z zbyd dużą prędkością wjechał na chodnik i potrącił dziewczynę . Dziewczyna została przeniesiona do szpitala im ... . Jej stan jest krytyczny . ''
-O Mój Boże.  - powiedziała Jessica i wybiegła z pokoju .
-Musze tam jechać - powiedziałem
             Dobiegłem na miejsce zdarzenia . Nie wyglądało to za dobrze.  Ludzie którzy byli na miejscu zdarzenia powiedzieli mi dokładnie gdzie iść . Szybko pobiegłem do szpitala .
-Gdzie jest Nina Martin ? - powiedziałem
-Leży w pokoju numer 122 . - powiedziała czarnowłosa pielęgniarka
     Szybko pobiegłem do tego pokoju .
-Mogę wejść . ? - zapytałem
-Yyy . Tak . - powiedział lekarz - Ale mam złą wiadomość .
-Tak  ? - powiedziałem ze łzami w oczach .
-Nina obecnie jest w śpiączce . Śpiączka nie potrwa tygodnia . Może potrwać od 2 miesięcy do 5 .
-Coo ? - powiedziałem i chciałem płakać jak małe dziecko .
-Przykro mi . - powiedział po czym odszedł  .
      Wszedłem do pokoju i zobaczyłem Nine . Podłączoną do ,,maszyny,, podtrzymującej ją na życiu . Nina była cała we krwi tzn . krew z ran . Nie mogłem na to patrzeć , ale usiadłem obok niej . Chwiciłem ją za rękę i zacząłem płakać . Nagle do pokoju wleciała Jessica z Michałem
-Co z nią .  ? - zapytała
-Jest w śpiączce . - powiedziałem - która może potrwać od 2 do 5 miesięcy . ...
-Coo - powiedziała .
-Jak to możliwe . - powiedział Michał  i do oczu zaczęły napływać mu łzy 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz