środa, 11 lipca 2012

Rozdział 18


Pojechalismy na Stadion we Wrocławiu . Wojtek siedział na ławce rezerwowej , a ja w loży .
      Minęła pierwsza połowa . Tytoń super broni , akcje podbramkowe ale żadna nie udana . 0:0 . Zaczyna się druga połowa . Broni . Gol dla Czech . Polacy odpadają z Euro 2012 . Wszyscy załamani . Niektórzy zostają na murawie . Wszyscy kibice już wyszli ze Stadionu . Robert , Przemek i pare innych osób siedzą na murawie . Przemek płacze . Trener powiedział że mogę iść do niego , ale muszę założyć korki  .  Założyłam je i szybko pobiegłam do niego .
-Ej . Czemu płaczesz ? - zapytałam
-Bo ta przegrana to wszystko moja wina - powiedział , płacząc i trzymając głowę .
-Nie . To nie twoja wina . To nie jest nikogo wina . - powiedziałam i usiadłam obok niego .
              Trener kazał mi też przebrać się w strój piłkarski więc ...
-Nie , to moja wina . Nawaliłem . - powiedział
-Słuchaj mnie to nie twoja wina . Rozumniesz ? - powiedziałam - W tej chwili każdy może się obwiniać że np. nie założył tego założył to , źle coś zrobił , że to jego wina .
-Nie , ale to akurat moja wina . - powiedział
-Nie , mów co chcesz . Dla mnie i tak jesteś wielkim odkryciem Euro 2012 . - powiedziałam i usmiechnęłam się do niego .
           Podszedł do nas Wojtek 
-Przemek . Nic się nie stało - powiedział i uklękł przed nim . - weź już nie płacz .
-No spoko . Ale gdybym wcześniej się rzucił . Obronił bym . - powiedział
-Przemek . Już , weź przestań . Mówiłam ci . ... nie twoja wina . Słyszysz mnie ? - powiedziałam

Gdy wróciliśmy ze stadionu , musiałam wrócić . Poszłam na lotnisko razem z Wojtkiem . Pożegnalismy się
 -Może za tydzień , za pare dni . Ale na pewno będę w Londynie , słyszysz - powiedział
-Tak .
-Kocham Cię - powiedział po czym przytulił mnie i czule pocałował mnie na pożegnanie
         Leciałam ok. dwie godziny . Gdy już doleciałam na lotnisku była Jessica , Michał i Chłopacy . Jessica od razu się na mnie żuciła .
-Tęskniłam - powiedziała
-Ja też - powiedziałam
Podszedł do mnie Niall
-Ja też tęskniłem - powiedział i chciał mnie przytulić .
Odepchnełam Go .
-Odwal się odemnie . Ok ? - powiedziałam ze złością .
Podszedł do mnie Michał i powiedział
-Tęskniłem za Tobą . Bardzo - powiedział
-NO chodź .-powiedziałam i go przytuliłam
            Wszyscy razem wrócilismy do hotelu . Gdy juz tam bylismy od razu poszłam spać .
Rano wstałam , ubrałam się <ok.9:30> jak codzień zeszłam na du do altanki wzięłam gazetę i usiadłam na huśtawce . Gazeta była odwrócona więc nie zobaczyłam okładki . Siadam na huśtawce , odwracam gazetę i czytam tytuł .
,,Słynny bramkarz Arsenal Londyn'u spotyka się z młodszą od siebie dziewczynę (zdjęcia),,
     Zdjęcia z lotniska ... Co ? Co ich to wogóle obchodzi z kim się spotyka . Wiem że nie jestem sławna i mogę nie rozumień tego zycia ale co to ma być ? 
         Podszedł do mnie Michał
-Co robisz . - zapytał . w tej samej chwili schowałam gazetę . 1 gazeta na pokój .
-Eee . Nic . Tylko sobie czytam . - powiedziałam
-Coo ? - zapytał i usiadł obok mnie .
-Eeee ... Nic . - powiedziałam
-Pokaż - powiedział i zasmiał się po czym szybko zabrał mi gazetę z rąk . Zaczał czytać . Gdy przeczytał spojrzał na mnie,rzucił gazetę na ziemie
-Czy to prawda ? - zapytał .
-Eee .
-Prawda ? Nie no spoko . Tylko chce ci powiedzieć jedno
-Co ? - zapytałam
-Że przez te wszystkie dni , odkąt jesteśmy przyjaciółmi , za każdym razem gdy cierpiałaś ja cierpiałem jeszcze gorzej bo widziałem że na twoich ustach nie ma usmiechu . A wiesz czemu ? Bo cię kocham !
-No ja też cię kocham - powiedziałam ze złością - O co ci chodzi ?
-Nie chodzi mi że cię kocham po przyjacielsku . Tylko o to że ja cię kocham , podobasz mi się . Kocham cie najmocniej na świecie i moim marzeniem zawsze było , to aby z tobą być . ! - krzyknął i odszedł .
-No do cholery . Co mam robić . Michał to mój przyjaciel , a ja kocham Wojtka . No nie .
        Minęło pare dni . Michał nadal się do mnie nie odzywał . Obudziłam się w poniedziałek o 9:43 . Wstałam jak codzień , ubranie ,gazeta , chamak lub huśtawka . Tym razem hamak .  Ale czułam że tego dnia coś się wydarzy . Coś fajnego . Ale moje przeczucie jest zawsze błędne .
        Wszyscy razem zjedliśmy śniadanie  . Parówki
 Gdy już jadłam wyszłam z altanki i znowu usiadłam na hamaku . Zamknęłam oczy . Nagle ktoś zasłonił mi je . Powiedział zachrypniętym , udawanym głosem .
-Zgadnij ktoo -powiedział
-Hemm . Nie wiem - powiedziałam
-No zgaduj
-Hmm . Liam ?
-Niee
-No weź . Nie chce mi się zgadywać . Nie mam czasu na żarty - powiedziałam
-NO ok . - powiedział po czym nachylił się nademną i mnie pocałował .
-Wojtek ? - krzyknełam
-Jeaaa . Zgadłaś - zaśmiał się i odsłonił mi oczy .
-Co ty tu robisz ?
-Wróciłem do londynu , do Arsenal'u !
________________________________________
Dzisiaj dodam kilka rozdziałów . ;D ok . do 25 :)

Błagaaam was komentujcie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz